Dzisiaj będzie nietypowo. Ostatnio, podczas czytania
książki Petera V. Bretta, przyszła mi do głowy myśl, która nie daje mi spokoju
i nie odczepi się, dopóki nie podzielę się nią z całym światem.
Brett to jeden z moich ulubionych autorów, którego
pokochałam od razu po przeczytaniu kilku stron „Malowanego człowieka”. Podoba
mi się świat i historia, jakie wykreował. Ludzie i Otchałańce – z pozoru zwykłe
życie za dnia, a w nocy rozpoczyna się koszmar. Wielokulturowość, barwne i
różnorodne postacie, akcja, wielowątkowość – brak mi słów, żeby opisać swój
zachwyt nad tą serią. A przy tym lekkość pióra, której zazdroszczę Brettowi, bo
sama chciałabym tak świetnie pisać – przejrzyście, momentami zabawnie,
zrozumiale dla czytelnika.
Jego cykl demoniczny liczy sobie w oryginale cztery
tomy (polskie wydanie osiem, ponieważ każdy tom wydawano w dwóch księgach) i
zbiór opowiadań.
0 komentarze:
Prześlij komentarz